Zbyszek & Arek & Jędrzej.
Primetric został założony w 2016 roku. Wtedy był to jeszcze GrenadeHUB prowadzony przez Zbigniewa i Jędrzeja. Do teamu z czasem dołączył Arkadiusz. Firma w 2023 roku została przejęta przez amerykańską spółkę BigTime Software, wiodącą platformę do śledzenia czasu pracy, zarządzania projektami i fakturowania. Primetric i BigTime mają teraz wspólny, ambitny cel: stworzyć oprogramowanie będące numerem jeden w automatyzacji usług profesjonalnych (PSA) dla małych i średnich firm usługowych z całego świata.
Zbyszek & Arek & JędrzejHistoria Primetric
Jak to się zaczęło
Zbyszek: Zanim oficjalnie Primetric, to najpierw był GrenadeHUB, który z Jędrkiem założyliśmy w 2017 roku. Pierwszy model biznesowy polegał na tym, że byliśmy pośrednikiem pomiędzy firmami, które potrzebowały specjalistów o bardzo konkretnych skillach, z software house’ami mającymi takich specjalistów na tzw. ławeczce. W niecałe dziesięć miesięcy udało nam się osiągnąć ponad 1 mln PLN przychodu na bardzo ciekawej marży, zbudowaliśmy przy tym sieć około tysiąca software house’ów. Model ten okazał się jednak nieskalowalny, a klienci oczekiwali dedykowanej opieki. Ciężko było o automatyzację. Zrezygnowaliśmy więc z tego modelu na rzecz stworzenia marketplace – w zamian za abonament, firmy wymieniały się informacjami o potrzebach i dostępności swoich specjalistów. Mieliśmy nawet nagranego inwestora. Na szczęście w porę zweryfikowaliśmy, że firmy najchętniej „wymieniają się” swoimi specjalistami we własnym zaufanym gronie i nie potrzebują pośredników.
Arek: Solidny research i sygnały z rynku pokazały, że główny problem polegał na zarządzaniu ludźmi wewnątrz firmy, a co dopiero przy wymienianiu się pracownikami. Zaczęliśmy zatem skręcać w kierunku wsparcia w zarządzaniu ich własnymi zasobami wewnątrz organizacji. I tak powstał pierwszy moduł – resource management, który potem rozbudowaliśmy. A rozbudowa polegała właśnie na wsłuchiwaniu się w potrzeby klientów. Dlatego wdrożyliśmy później moduł finansowy, który również pomógł nam rosnąć.
Jędrzej: Od początku mieliśmy do siebie duże zaufanie i silne poczucie odpowiedzialności za przypisany obszar. Zawsze mogliśmy na siebie liczyć i wspólnie, komplementarnie rozwijać spółkę – ja odpowiadając za sprawy techniczne, Zbyszek za obszar sprzedaży i wdrożenia, a Arek za marketing. Pracowaliśmy w modelu lean startupowym, dzięki czemu mieliśmy poczucie kontroli, łatwiej rozmawiało się z inwestorami.
American dream came true
Zbigniew: Połączenie sił z branżowym liderem czyli BigTime – to zdecydowanie krok milowy w rozwoju Primetric. To partner, który podziela naszą wizję, misję i wartości. Celem numer jeden jest teraz dostarczanie klientom, najwyższej klasy narzędzi wspierających rozwój biznesów usługowych. Jesteśmy w stanie zaoferować wszechstronny zakres funkcjonalności i jeszcze lepszą jakość.
Arek: Co więcej, naturalnie się uzupełniamy i to niewątpliwie jest siłą tego przedsięwzięcia. BigTime to system kategorii PSA, pomagający managerom firm usługowych śledzić czas pracy, kontrolować budżet projektów i rozliczać się z klientami dzięki modułowi do Invoicingu. Primetric wchodzi z kolei na późniejszym etapie, zazwyczaj kiedy firma przekracza barierę pięćdziesięciu pracowników. Bo okazuje się, że wówczas managerowie odczuwają brak kontroli nad operacjami – projektów i ludzi jest już tyle, że zarządzanie nimi, staje się bardzo trudne.
Jędrzej: Nasze rozwiązanie wykorzystywane jest, kiedy firma zaczyna nabierać masy i potrzebuje większego skoku funkcjonalności, żeby sensownie zarządzać i budować w sposób zrównoważony skalę – dalej zwiększać liczbę pracowników i projektów, mając wszystko pod kontrolą w jednym miejscu.
Patrząc w przód
Arek: Dla founderów, USA to zazwyczaj cel długiej, startupwej drogi. Dla nas partnerstwo z amerykańskim liderem branży, posiadającym największą bazę klientów na tamtejszym rynku – i to klientów z tej samej grupy docelowej, do której my kierujemy swój produkt – jest momentem przełomowym w kontekście rozwoju Primetrica.
Jędrzej: Połączenie się z BigTime pociąga za sobą nie tylko korzyści biznesowe, ale również aspekty organizacyjne czy kulturowe. Nasza komplementarność to zarówno uzupełnianie się produktów, jak i możliwość wymiany wiedzy i wzajemna nauka. Z jednej strony jako Primetric zgłębimy rynek amerykański, z drugiej prezentujemy nasze doświadczenia z firmami szybko rosnącymi, których we wschodniej Europie jest bardzo dużo, a które są naszymi największymi ambasadorami.
Zbyszek: Fakt, że po przejęciu jako founderzy zostajemy na kluczowych stanowiskach i mamy wpływ na rozwój nie tylko Primetrica, ale całej grupy, jest kredytem zaufania ze strony BigTime. Pokazuje, że liczą się z naszym zdaniem i chcą korzystać z naszego doświadczenia.
Rollercoaster i meta
Arek: Cały proces przejęcia, mimo że dynamiczny, trwał aż dziewięć miesięcy. Były wzloty i upadki. Były dni, kiedy myśleliśmy, że happy endu nie będzie. Na takie turbulencje trzeba być przygotowanym. Szczególnie, że jednocześnie zarządzasz jak dotychczas zespołem i realizujesz strategię.
Zbyszek: Ostatnio wspominaliśmy, że przy budowie biznesplanu najlepszym założonym scenariuszem była sprzedaż spółki do inwestora branżowego w ciągu 3-4 lat. Oczywiście na przestrzeni lat o tym zapomnieliśmy, nie wiedzieliśmy też, ile ta droga faktycznie zajmie. Ale finalnie, biorąc pod uwagę, że Primetric w obecnej postaci zaczął działać pod koniec 2019 roku, to zmieściliśmy się w tym czteroletnim okresie.
Co jest ważne
Arek: Primetric rozwijał się i rósł wraz z rozszerzaniem działalności o kolejne branże. Musiałem się jednak przestawić na ciągłe wychodzenie ze strefy komfortu. Nawet jako fouderzy nie wiemy wszystkiego, a w codziennej działalności musimy zakładać wiele różnych czapek, zabierać się za rzeczy, które niekoniecznie są naszą domeną. Wspieranie się doświadczonym zespołem czy zewnętrznym consultingiem to żaden wstyd. Najgorsze, to próbować robić rzeczy, o których nie ma się pojęcia, albo wręcz udawać, że jesteśmy w stanie coś zrobić.
Zbyszek: Obecnie, kiedy rynek się ostudził i pozyskanie kolejnej rundy jest zdecydowanie trudniejsze, a fundusze ostrożniej podchodzą do inwestycji – warto rozważyć plan B, C, D czy nawet E i z dużą świadomością słuchać klientów. Dlaczego doszło do naszej transakcji z BigTimem? Poza tym, że mamy świetny zespół, stworzyliśmy razem produkt, który odpowiada właśnie na potrzeby klientów, to cały deal wpisał się w rynkowe trendy. Dlatego bardzo ważny jest monitoring tego, co się dzieje wokół i odpowiednie reagowanie. W naszym przypadku kolejnym krokiem była sprzedaż do inwestora branżowego.